Pamiętnik „polskiej Anny Frank” wydany za oceanem. Prawie 70 lat był ukryty w bankowej skrytce
Renata Spigel urodziła się 18 czerwca 1924 roku w Uhryńkowcach w pobliżu Zaleszczyk niedaleko ówczesnej granicy polsko-rumuńskiej. W styczniu 1939 roku, w wieku 15 lat, zaczęła pisać swój pamiętnik. Niedługo przed wojną jej młodsza siostra Ariana wyjechała z matką do Warszawy, a sama Renia 1 września 1939 roku znalazła się u babci w Przemyślu.
Na prawie siedmiuset stronach swojego dziennika młoda dziewczyna opisała niemieckie naloty, życie codzienne w okupowanej przez sowietów i nazistów Polsce oraz utworzenie getta w Przemyślu. W pamiętniku znaleźć można też kilkadziesiąt napisanych przez nią wierszy. Na stronach dziennika dziewczyna opisała też swoją pierwszą miłość do chłopaka o imieniu Zygmunt Schwarzer, z którym wymieniła pierwszy pocałunek na kilka chwil zanim naziści dotarli do Przemyśla w 1941 roku. To właśnie dzięki Schwarzerowi pamiętnik Reni przetrwał wojnę.
Dziewczyna, wraz ze swoimi krewnymi została zastrzelona w lipcu 1942 r., tydzień po swoich 18 urodzinach. Zamordowali ją niemieccy żołnierze, którzy odkryli ją, jak ukrywała się na strychu po ucieczce z przemyskiego getta. Razem z nią zginęły 2 inne osoby. „Trzy strzały! Trzy życia stracone! Wszystko, co słyszę, to strzały, strzały” – dopisał Zygmunt Schwarzer w pamietniku po śmierci swojej ukochanej.
Schwarzer powierzył komuś pamiętnik, zanim sam został deportowany do Auschwitz. Przeżył obóz zagłady, odebrał pamiętnik i wraz z nim wyjechał do USA. Został lekarzem w armii amerykańskiej, a w 1950 r. odnalazł młodszą siostrę Renii i jej matkę w Nowym Jorku i zwrócił im dziennik.
– To było szokujące doświadczenie – powiedziała Ariana, która po wojnie zmieniła imię na Elizabeth cytowana przez BBC – Po raz pierwszy zobaczyłam to z mamą. Byliśmy jedynymi, którzy przeżyli – dodała.
Lektura pamiętnika okazała się zbyt bolesna i ani Elizabeth, ani jej matka Róża nigdy nie przeczytały go w całości. Pamiętnik na prawie 70 lat trafił do skrytki bankowej w Nowym Jorku. Dopiero córka Elizabeth, siostrzenica Reni Alexandra Ballot, nakłoniła matkę do przetłumaczenia i opublikowania pamiętnika.
– Byłam ciekawa mojej przeszłości, mojego dziedzictwa, tej szczególnej kobiety, po której otrzymałam drugie imię, a nie mówię po polsku – stwierdziła Ballot w rozmowie z CNN. – (Po przeczytaniu pamiętnika – red.) zrozumiałem jego głębię i dojrzałość oraz znakomite styl i poezję, a także rozwój tych wszystkich izmów - antysemityzmu, populizmu, nacjonalizmu. Wraz z mamą dostrzegliśmy konieczność przywrócenia pamiętnika do życia – dodała.
Światowe media porównują pamiętnik Reni Spigel do powszechnie znanego dziennika Anny Frank, nastoletniej Żydówki, która zginęła w obozie koncentracyjnym po ponad dwuletnim ukrywaniu się w Amsterdamie. Informacja o wydaniu wspomnień pojawiła się m.in. na portalach brytyjskich, amerykańskich, czeskich, tureckich czy nawet tajlandzkich i malezyjskich.